poniedziałek, 28 września 2009

Grzyby na Kaszubach. Muchomor sromotnikowy - praktyczny atlas grzybów

Tego grzyba boja się wszyscy grzybiarze. Przyczyną śmierci może być zjedzenie tylko jednego grzyba.
Jest białawy, może być lekko zielonkawy, jeśli ktoś nie wie dokładnie jak wygląda czubajka kania może pomylić ją z muchomorem sromotnikowym, chociaż wcale nie jest podobna. Łatwiej jeszcze pomylić ja z gołąbkiem (zieloną surojadką) - bardzo pysznym grzybem smażonym na patelni. Nie bywa natomiast mylony ze sromotnikami (bezwstydnym, smrodliwym, wstydliwym...). Sromotniki, chociaż podobne nazwą to wyglądają zupełnie inaczej. Kształtem przypominają fallusa. Potrafią okropnie śmierdzieć padliną. Sromotnik z kolei może być pomylony z wiosennym grzybem jadalnym - smardzem, podobno bardzo smacznym (nie jadłam), dlatego, że smardz ma podobny kształt.

Po czym poznamy, że to muchomor sromotnikowy?

Zawsze ma pod kapeluszem białe blaszki, charakterystyczna białą bulwiastą pochwę u podstawy trzonu, często z białym kołnierzykiem, dlatego warto wyrwać całego grzyba z ziemi, żeby się upewnić, pod kapeluszem ma biały pierścień, trochę podobny do tego jaki ma kania, ale pachnie zupełnie inaczej, lekko słodkawo.

Przy najmniejszych wątpliwościach nie zbieraj podobnych grzybów, jeśli nie jesteś wprawnym grzybiarzem, choć na grzyby tylko z kimś kto się na grzybach dobrze zna, nie zbieraj grzybów z blaszkami pod kapeluszem.

Jak przebiega zatrucie grzybami - muchomorem sromotnikowym?

Po kilku godzinach od zjedzenia murowana bardzo silna biegunka i wymioty wyniszczające organizm. Ten stan wymaga hospitalizacji. Najsilniejsza trucizną muchomora sromotnikowego jest białko - oligopeptyd amanityna.

Niestety ta trucizna nie rozkłada się podczas gotowania ani smażenia.

Wchłania się na z układu pokarmowego do całego organizmu. Wbudowuje się w komórki białek i niszczy możliwość replikowania się łańcucha RNA. W pierwszej kolejności niszczy organy, których komórki szybko się replikują, czyli wątrobę, potem nerki. Pierwsze objawy biegunki mogą minąć po kilkunastu godzinach, można by pomyśleć, że się zdrowieje, nic bardziej błędnego. Toksyna niszczy wątrobę po cichu. Z czasem pojawia się wszystkie skutki niewydolności wątroby i nerek. Obecność toksyny można stwierdzić w specjalistycznych badaniach. Takie badanie powinno być wykonane każdej osobie zatrutej grzybami. Niepodanie leczenia w ciągu 36 godzin zapewnia toksynie pełną możliwość dostania się do tkanek skąd trudno ją usunąć. Nie ma 100% metody na amanitynę. W pierwszym stadium zatrucia podaje się m.in. węgiel aktywowany, który częściowo zneutralizuje toksynę, ale tylko w układzie pokarmowym. Stwierdzono także pewną skuteczność penicyliny zdolnej tworzyć wiązania z amanityną. Wykonuje się także dializy. Gdy to wszystko nie pomaga chory zapada w śpiączkę wątrobową i umiera.

Polecam ciekawy artykuł na ten temat w Żyjmy Dłużej

Zabójca w kapeluszu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz